Poliamid to najszlachetniejszy z syntetycznych surowców.
Jest bardziej higroskopijny od poliestru, aczkolwiek od wełny czy bawełny dzielą go lata świetlne.
Włókna poliamidowe są spełnionym snem farbiarza, ponieważ łatwo przyjmują głębokie, intensywne, nasycone kolory.
Tkaniny poliamidowe wykorzystuje się do szycia m.in. strojów kąpielowych, odzieży sportowej. Tkaniny imitujące skórę, modne ostatnio, to w wielu wypadkach także poliamid.
Poliamid ma wszystkie zalety syntetyków – szybko schnie, mało się gniecie i można go źle traktować a i tak nie zmieni swego kształtu.
Nie atakują go mole, grzyby ani bakterie.
W odróżnieniu od innych syntetyków, poliamid żółknie i blaknie na słońcu.
Elektryzuje się, dlatego włosy stają dęba, a nasze ręce strzelają prądem, kiedy nosimy poliamid na sobie. Choć syntetyki nie uczulają, to z powodu elektryzowania się nie są polecane dla alergików, ponieważ przyciągają wszelki kurz i brud.
Do listy wad dołączam niską higroskopijność (choć w wypadku poliamidu higroskopijność jest i tak wyższa, niż poliestru).
KIEDY BAĆ SIĘ POLIAMIDU?
Nie polecam tkanin w 100% poliamidowych. Niewielka higroskopijność, praktycznie żadna przewiewność, z wyjątkiem tkanin na odzież sportową i bieliznę. Jednak produkcja wysokiej jakości tkanin poliamidowych nie jest tania, a za tym idzie też wyższa cena.
Nie wiem, jak Wy, ale ja jak mam płacić dużo pieniędzy za ubranie, to wolę coś naturalnego, coś, co nie było niegdyś ropą naftową.
Jeśli na sercu leży nam dobro środowiska naturalnego i planety, omijamy poliamid szerokim łukiem.
KIEDY NIE BAĆ SIĘ POLIAMIDU?
Kiedy występuje w domieszce do 15%.
Poliamid dodaje się do wiskozy, której największą wadą jest wyciąganie się na mokro. Żeby tego uniknąć, dodaje się poliamidu. Dzięki temu wyciąga się mniej, ale traci nieco na przewiewności. Jeśli cena ubrania jest niewielka, można na poliamidową domieszkę przymknąć oko.
Im wyższa domieszka poliamidu, tym bardziej tkanina nabiera jego cech, a traci cechy np. wiskozy.
POLIAMID W WEŁNIE
Poliamid często dodawany jest do wełny. Nie obniża jej jakości tak mocno, jak poliester, ponieważ poliester ma higroskopijność bliską zeru. Poliamid ma wyższą, aczkolwiek wciąż niedużą.
Wszelkie dziewiarki zgodnie zeznają, że użycie do skarpetek włóczki z domieszką poliamidu wybitnie wydłuża ich trwałość.
Jeśli zaś chodzi o wełnę płaszczową… To sprawa nie jest prosta 🙂 Dobrej jakości tkanina wełniana kosztuje 100-150 zło tych za metr lub więcej. Nie ma lepszej tkaniny, niż wełna, ale o tym innym razem.
Jak wszystko, wełna może być jakości wyższej albo niższej. Do wełny, która jest niższej jakości, dodaje się poliamid, aby ją wzmocnić, poprawić wygląd i trwałość. Jeśli więc tkanina kosztuje mniej, niż 100zł za metr, to lepiej wybrać coś z domieszką poliamidu (tak do 15%), niż czystą.
A jak przeliczyć cenę tkaniny za metr na gotowy płaszcz?
Wiadomo, tkanina to nie jedyny koszt płaszcza. Do tego jest jeszcze wkład odzieżowy, tworzenie i stopniowanie szablonu, szycie, dystrybucja, podszewka… Warto pamiętać, że podszewka nie może być poliestrowa, bo wtedy cały komfort noszenia diabli biorą. Podszewka może być jedwabna, a jeśli zależy nam na braku produktów odzwierzęcych, to wybieramy wiskozową (acetat i octan także może się znaleźć w składzie podszewki). Podsumowując: płaszcz z wełny na podszewce, która nie jest poliestrowa, kosztować musi co najmniej tysiąc złotych. Oczywiście, znam miejsca, gdzie sprzedają płaszcze po dwa tysiące, a nawet i trzy – istnieją wełny o różnym stopniu szlachetności 😉
Jeśli nasz budżet na płaszcz jest niższy, niż tysiąc, to domieszkę poliamidu należy zaakceptować.
Taki płaszcz kosztuje i tak ponad 500 złotych, raczej bliżej 700. Jeśli więc nasz budżet jest jeszcze mniejszy, mamy wciąż kilka wyjść:
– donaszać nasze stare okrycia wierzchnie, póki nie uzbieramy wymaganej kwoty
– uczymy się szyć i tworzymy sobie wymarzony płaszcz samodzielnie, ponosząc jedynie koszty tkaniny i podszewki (ja wybrałam tę opcję)
– przeszukujemy wszelkie outlety, szmatexy, sklepy typu TK Max, obserwujemy wyprzedaże – to rozwiązanie dobre dla osób mających naturę szperacza. W outletach można kupić przyzwoite rzeczy, a brak pełnej rozmiarówki kompensuje niższa cena.
Kompromisu polegającego na kupieniu sobie płaszcza z syntetyków nie polecam.
POLIAMID VS NYLON
Warto pamiętać, że nylon wśród poliamidów są jak adidasy wśród butów sportowych. Nylon to nazwa handlowa poliamidów stworzonych przez firmę DuPont. Jeśli wierzyć Wikipedii, dziś prawo do nazywania swoich poliamidów nylonami ma firma Invista, część koncernu chemicznego Koch Industries.
Dla nas jako użytkowników ważne jest, że musimy zapamiętać dwa słowa na nazwanie tej samej grupy włókien – poliamidowe i nylonowe.
Podsumowując: poliamidu unikamy z wyjątkiem:
– strojów kąpielowych, bo ciężko dostać inne
– domieszek poliamidowych w skarpetkach, rajstopach i tanich wyrobach wełnianych.