Poliester jest tani i właściwie na tym jego zalety się kończą. Poliester ma wiele zastosowań, często trudno jest go zastąpić. Jako tapicerka na kanapę poliester ma tę przewagę, że wszelkim grzybom, pleśniom i roztoczom jest gorzej w poliestrze, niż np. w wełnie. Nie jest higroskopijny, więc nie nasiąka mocno wodą i łatwo taką tapicerkę nie tylko uprać, lecz także wysuszyć. Poliestrowej kanapy nie zeżrą nam mole. W produkcji odzieży sferą opanowaną przez poliester są nici. Bawełniane lub lniane używa się raczej do produkcji obuwia, toreb, zaś nici, jakie kupujemy do domowych maszyn, są w przeważającej części poliestrowe. Oczywiście, można się uprzeć i szyć bawełnianymi, ale to poliestrowe mają najlepszą szwalność (tzn. nie zrywają się, ścieg jest równy i estetyczny). Choć nie stosuję syntetyków, sprawę nici odpuściłam. Szwy stanowią ułamek procentu odzieży, więc wady poliestru nie wpływają nijak na komfort noszenia. Zastąpienie nici poliestrowych naturalnymi nie przyniosłoby prawie żadnych korzyści, za to same kłopoty.
Poliester ma też kilka innych zalet, ale są one równoważone przez wady. Poliester chroni przed wiatrem, dlatego powszechnie używa się go do produkcji wkładów odzieżowych. ALE Po założeniu na ciało poliestrowe ubranie zatrzymuje pot w środku, który po niedługim czasie spływa nam po plecach. Nie jest zbyt higroskopijny, po zamoczeniu szybko schnie. Z pralki po odwirowaniu wychodzi prawie suchy. W poliestrowej kurtce nie zmarzniemy, za to upocimy się jak w jednorazówce. Poliester nadaje się do recyklingu. ALE Jest pochodną destylacji ropy naftowej, jego produkcja jest bardzo nieprzyjazna środowisku. Zatem mimo możliwości recyklingu NIE JEST ekologiczny. Poliester chętnie jest stosowany na podszewki, bo można zrobić z niego materiał śliski, za to wytrzymały na podarcie. ALE Poliestrowa podszewka to najmniej komfortowa do noszenia tkanina na świecie. Nie przepuszcza powietrza, nie odprowadza wilgoci, sprawia, że skóra poci się na potęgę. Założona bezpośrednio na ciało przykleja się do skóry. Co więc na podszewki, jak nie poliester? Jedwab, wiskoza, acetat. Poliester gniecie się mniej od tkanin naturalnych (to nieprawda, że każdy poliester wcale się nie gniecie). ALE Jak jest ciepło, poliester grzeje, a jak jest zimno, chłodzi. Jeśli więc marzy Ci się poliestrowa, zwiewna bluzeczka, weź pod uwagę, że choć jest tania, to zmarzniesz w niej zimą i spocisz się latem. Poliester prać można w pralce w temperaturze do 40 stopni Celsjusza. Gniecie się mniej od tkanin naturalnych. ALE Bardzo łatwo zniszczyć go żelazkiem. Jeśli więc nasz wyrób jest z bawełny, lecz ma jakiś poliestrowy dodatek (np. lamówkę), trzeba ów dodatek omijać z daleka. Bawełna wytrzymuje większą temperaturę, więc jeśli żelazko nagrzane dla niej do trzech kropek dotknie poliestrowej lamówki, lamówka może się stopić. Topienie się poliestru pod wpływem wysokiej temperatury można wykorzystać robiąc ozdoby ze wstążek – aby końcówka się nie strzępiła, przykładamy brzeg wstążki do płomienia świecy lub zapalniczki. Nie za blisko, by się nie zapalił. Brzeżek leciutko się stopi i voila! Mamy estetyczną kokardkę na bukiecie, czy gdzie tam ją sobie zawiązaliśmy.

Wystrzegajcie się poliestru w swetrach! Domieszka poliestru do swetra sprawia, że on nie grzeje. Akryl grzeje, ale poliester ani trochę. Akceptowalna domieszka do swetra to poliamid. Akryl tylko dla wytrwałych, którzy gotowi są golić sweter po każdym praniu.

Kiedyś sprzedawczyni w jednym sklepie zachęcała mnie do kardiganów o składzie „50% bawełna, 50% poliester”, uzasadniając, że „jakby była czysta bawełna, to by się gniotły”. Moje doświadczenie jest takie, że kardigany bawełniane (lub z domieszką elastanu) gniotą się tyle samo, co z poliestrem, a nosi się je o wiele przyjemniej.

Spotkałam się z opiniami, że dzisiejszy, nowoczesny poliester to nie to samo, co kiedyś; teraz są o wiele lepsze, przewiewne poliestry. Niedawno byłam w hurtowni z drogimi, włoskimi tkaninami, dostałam do ręki taki „oddychający” poliester. Zrobiłam test przewiewności; należy przyłożyć tkaninę do ust i nabrać powietrza. Jeśli bierzemy wdech bez trudu, tkanina jest przewiewna. Jeśli nie możemy nabrać powietrza, jest nieprzewiewna. Test na drogiej, włoskiej tkaninie od znanego domu mody wypadł tak samo, jak na podszewce po 9,90zł za metr. Czyli nieprzewiewny.

W hurtowniach tkanin można czasem usłyszeć taką śpiewkę: „Taak, to jest tkanina poliestrowa, ale jest przewiewna, naprawdę! Tak samo fajna, jak jedwab!”. I co zrobić w takiej sytuacji? Jeśli jesteśmy kulturalną osobą, mówimy „Dziękuję za informację” i wychodzimy. Więcej nie wracamy do tych oszustów i kanciarzy.

Jak widać, zalet poliester ma niewiele, a każda zaleta ciągnie za sobą jakąś wadę. Osobiście staram się poliestru unikać; akceptuję poliestrowe nici, bo lepszych jeszcze w rękach nie miałam, oraz wstążki, ale wstążek używam do przewiązywania bukietów albo ozdób okolicznościowych do domu.

Jeśli więc stoicie przed decyzją „kupić czy nie kupić”, a we wszywce odzieży widzicie napis „poliester”, odłóżcie ją na wieszak. Nie będziecie zadowoleni.

Nad innymi syntetykami można jeszcze podyskutować, ale nie nad poliestrem. Poliester w odzieży = nie.